środa, 17 listopada 2010

Dopełniło się. Nadszedł ten dzień, w którym dostałam sms
Witaj w klubie kobiet dojrzałych...
Zostałam mile zaskoczona, moi znajomi pamiętali .
Nawet mąż he, he...
Od poniedziałku nucę pod nosem, podśpiewuję, a jak
jestem sama to się wydzieram na całe gardło.
Śpiewam
takie tam różne kawałki "z młodości" i nie tylko.
W nową dekadę weszłam więc śpiewająco.
Ale może przezornie powinnam przygotować sobie
ciepły kubraczek, majtki z golfem i wyrobić
kartę stałego pacjenta w jakiej dobrej przychodni?
Tak na wszelki wypadek, na zaś, żeby życie mnie nie zaskoczyło..