Od jakiegos czasu usilnie poszukuję ...czasu. Zdążę uporac się z klasówką z polskiego a juz na głową wisi doswiadczenie z przyrody. Dosłownie za chwilkę goni mnie sprawdzian z matematyki oraz z angielskiego.Nie mam chwili wytchnienia, nie "zdanżam"z życiem , słowo daję, A wszystko przez ten czas!Prasowanie lezy odłogiem , o porządkach przedswiątecznych nawet nie chcę myslec. A prezenty??? Ilez wysiłku wkładam w koncepcję.A jak juz ją mam ,okazuje się ,ze produkt niedostępny przed swiętami. Ufff. Chyba cos ze mną jest nie tak. Potrzebuję , jak nic, wsparcia. Moze jakas szybka lekcja zarządzania czasem???Nie napiszę więcej bo juz lecę dalej. Pozdrawiam tych ,co potrafią a zwłaszcza tych , ktorzy ,podobnie jak ja , nie umieją się nalezycie zorganizowac. Buzka!
Moja droga B., niestety ode mnie nie licz na pomoc, niezorganizowana jestem jak mało kto... A porządki przedświąteczne? Odłożyć na "po świętach", w sam raz dla zrzucenia świątecznych kalorii ;)
OdpowiedzUsuń