Czytam V. Frankla.
W zasadzie powracam.
Dawno temu na studiach pisałam o nim pracę.
Była na tyle przyzwoita, że Profesor S. zwany Św. Franciszkiem
Sugerował mi zgłębienie tematu
Cóż ja wtedy wiedziałam o życiu????
Nic
A teraz czytam na nowo
"Człowiek w poszukiwaniu sensu "
I cóż dziś wiem o życiu??
W konfrontacji z tą lekturą
Nic ...w dalszym ciągu ...Nic
Los był łaskawy mimo wszystko
Sukhumvit 38
10 lat temu
Życie nie znosi pustki, każde doświadcznie zbliża nas bardziej lub oddala, chyba nie ma na to recepty.
OdpowiedzUsuńMasz rację. Wolne przestrzenie są tylko przez chwilę.
UsuńI w tym całe szczęście.
OdpowiedzUsuńBo jest nadzieja, że jeszcze będzie pięknie..
UsuńWitam Cię Ellen:)
zapytałam siebie, cóż ja wiem o życiu i też chciało mi się powiedzieć, że w sumie nic, niewiele, coraz mniej, ale... chyba nie, jednak coś zostaje w nas po każdym zdarzeniu, choćbyśmy się nie wiem jak zapierali, bo jednak coś tam wiemy o życiu, może nie o Życiu w ogóle, ale o tym swoim; gdyby tak nie było, nie potrafiłabyś zapytać siebie tak, jak zapytałaś, Bella
OdpowiedzUsuńZapewne kolekcjonujemy i składamy na kupkę doświadczenia. Ślady życia są w nas. Ale w konfrontacji z drogą Frankla i Jego doświadczeniem życia , to naprawdę niewiele wiem..i całe moje szczęście w tym.
Usuń