Miniony weekend był absolutnie krakowski.
Trzy dni w tym dziwnym , specyficznym, nieodgadnionym mieście,
które darzę miłoscią młodzieńczą.
Trzy dni bez pospiesznych myśli, natrętnych telefonów, niezałatwionych spraw.
Trzy dni i dwie noce, w tym noc teatrów.
Lekko, relaksująco, błogo.
Trzy dni..
Nie chcę nic więcej.
Sukhumvit 38
9 lat temu
Kraków, bez-myślenie, spokój - szczerze zazdroszczę i pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńa mnie już w tym mieście 3 lata stuknęły i chcę o dziwo więcej:)
OdpowiedzUsuńNoc teatrów? :) coś więcej? :)
OdpowiedzUsuńNoc teatrów? :) coś więcej? :)
OdpowiedzUsuńAaa :) był jakiś błąd na blogerze i stąd moje potrojenie :) przepraszam!
OdpowiedzUsuńnoc teatrów to by było coś! jeszcze w Kraku - wow!
OdpowiedzUsuńKraków magiczny...ach...:)
OdpowiedzUsuńMoja droga B.,
OdpowiedzUsuńomówiłyśmy to już dogłębnie, nie mniej powtórzę jeszcze raz: JAK JA CI ZAZDROSZCZĘ!!!
Tych trzech dni wolności, beztroski, snucia się po Krakowie, kawy na Rynku...
Fajnie było w Krakowie, szkoda że tak krótko :-)
OdpowiedzUsuńUliszko:)
OdpowiedzUsuńDługo czekałam na taki weekend.W końcu się doczekałam.Warto było. Pozdrawiam Ciebie i Poznań:)))
Kaś:))
OdpowiedzUsuńZupełnie mnie to nie dziwi.Powiem więcej - zazdroszczę tego bycia w tym właśnie miejscu.
Pozdrawiam:))))
Mała Mi:))
OdpowiedzUsuńW nocy na rynku mozna było zobaczyć grupy teatralne z róznych miast- przedstawienia, incenizacje,etiudy i rozne inne gatunki artystyczne.
Oj działo się,działo:)
Anno:)
OdpowiedzUsuńTeatry , jak teatry ,na róznym poziomie. Ale atmosfera , wyjątkowa:)
Beatto:)
OdpowiedzUsuńMasz rację..ach..:)
Moja Droga A.:)
OdpowiedzUsuńTego czego mi brakowało to Ciebie:)))
Musimy to nadrobić:)
Asiu:)
OdpowiedzUsuńJasne,że szkoda ale z drugiej strony niektórzy i tego nie mieli,nie???
Pozdrawiam:)