No tak , długo się nie nacieszyłam zdrowiem własnej rodzinki.
H. chora, nie wiadomo na co. Siedzimy , leżymy, czekamy. Zapewne się rozwinie,
choc może urwie łeb hydrze i zwalczy sama??? Zdarza się to moim dzieciakom czasami , serio..
Wykończona psychicznie wczorajszym dniem jeszcze nie zdążyłam złapac oddechu.
Próbuję porządkować emocje. Próbuję się poskładać.
Najlepiej więc złapać się za sprzątanie, gotowanie, prasowanie i inne tego typu aktywnosci.
Zwykle mi to pomaga. A w przerwie kawa i mocno czarna czekolada. No to taki ambitny plan na dziś. O ile dziecko pozwoli, oczywiście..
Sukhumvit 38
9 lat temu
Wreszcie weekend. Miłego dwudniowego zbierania się w sobie:-)
OdpowiedzUsuńMuszę się zebrać i naładować na kolejny długi tydzien. Pozdrawiam Uliszko i też zyczę wszystkiego miłego , co by Cię spotkało:)))
OdpowiedzUsuńBello, dobrze będzie! Pozdrowienia dla H. od równie zakatarzonej ciotki ;)
OdpowiedzUsuńZapewne pozdrowię niebożę. A Tobie tez życzę hmmm sama wiesz:)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, tych szpilek! ;)
OdpowiedzUsuń