Wczesny ranek. Popijam kawę i patrzę na ślady wiosny za oknem.
Zmuszona przez Małą do wstania skoro świt, miałam okazję obejrzeć
pierwszowiosenny wschód słońca. Gdyby nie dzieci i ich pasja życia,
nie wiem czy bym kiedykolwiek zmobilizowała się, by otworzyć oczy..
Sprana , wyblakła, mokra jeszcze trawa wystawia się do pierwszych
promieni. Widać,ze ma dość bliskiej zażyłości z panem śniegiem.
Bazie na wierzbie obudziły się już kilka dni temu, robią się coraz
bardziej odważne. No i moje kochane tulipany , w większości pamiątka z bazaru wodnego w Amsterdamie, idą w górę..
Ziemia odżywa, w gotowości czeka ...Już czuć w powietrzu ten zapach..
zapach odrodzenia, młodości, nowości i ..optymizmu
Sukhumvit 38
9 lat temu
Hej, hej:-) I ja popijam poranną kawę, wypatruję śladów wiosny za oknem, wyciągnięta z łóżka do aktywności życiowej przez Antosię. Patrzę na tulipany na stole i... czekam na przypływ optymizmu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ze słonecznego pod-Poznania:_)))
tak, NIECH WIOSNA OBUDZI się NA DOBRE... tak jak i Ty:)))) serdeczności podsyłam:)
OdpowiedzUsuńUliszko:)
OdpowiedzUsuńU mnie na stole- żółte prymule, reszta bardzo podobnie:))))
Czekając na optymizm , zaprosiłam znajomych, razem czas szybciej płynie...ponoć.
Buziaki na niedzielę:)))
Holden:)))
OdpowiedzUsuńNiech się więc stanie!!!
Ściskam Cię wiosennie:))) A co!!!
Moja droga B.,
OdpowiedzUsuńMój dzień również zaczął się o świcie (6.10, Jasio już wyspany), ale dziś się nie dałam, śniłam dalej...
Jaka szkoda, że zapachów wiosny na razie nie poznam (katar!!!), ale z niecierpliwością będę wypatrywać pierwszych jej oznak... :)
Moja Droga A.:)
OdpowiedzUsuńTeż bym się nie dała , gdyby Ojciec dzieci był na posterunku a nie pławił się w śniegu, w wysokich partiach Alp. Ale ale, mój czas też nadejdzie...
Póki co czynię przygotowania przed nadejściem Państwa M.:)
Buźka:)))))
Ja nie mam dzieci... więc nie widziałam tego co Ty ;P i jak na razie nie zobaczę... ;D wolę spać !
OdpowiedzUsuńMała Mi:)))
OdpowiedzUsuńMoże to tylko kwestia czasu , cokolwiek by to miało znaczyć.
Czasami też wolałabym , ale nie ma pomiłuj.
Pozdro:)
Moja droga B.,
OdpowiedzUsuńteż mam taką cichą nadzieję, że czas Twój nadejdzie... Bo wiesz, mam tu już parę tras w pogotowiu! ;)
tak sobie czytam i tak sobie pomyślałam, że muszę też sobie wiosnę zrobić, w tych pustych skrzynkach co je widzę na balkonie...
OdpowiedzUsuńMoja Droga A.:)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekac:)))
Witam Cię Anno:)
OdpowiedzUsuńKwiaty na balkonie to już prawie zapowiedź lata, nie tylko wiosny... Powiem Ci,ze chodzi mi po głowie pomysł posadzenia, na dniach , bratków w ogrodzie. Chce mi się już pospieszyć tę naturę,he, he..
Pozdrawiam:))