poniedziałek, 21 stycznia 2013

Grzechem byłoby narzekać ,że jest się kobietą .
Ale dziś ,doszłam do ściany...

5 komentarzy:

  1. Ściana ta nazywa się okresem? ;D


    P.S. Mam wrażenie, że Złote Środki są jak Ideały... chyba takowych nie ma, można się jedynie zbliżać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bingo!!! Wygrała Pani zmizerowany uśmiech zanemizowanej blog-erki. Chyba bardziej erki niż blog.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! {w tym miejscu podnoszę Twoje kąciki ust niczym Oskarową nagrodę}

      :)

      Usuń
  3. No cóż, od operacji jeszcze przed 30 przestałam się tak czuć, ale nie wiem co lepsze - uczucie bycia wybrakowaną kobietą z wiecznymi fobiamy na punkcie różnych fantomowych bóli, czy jednak ściana, która jest naturalnym bodźcem, oznaką życia :* ech

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałam by było naturalnie , normalnie . A nie było. Taki czas.
    Pozdrawiam i życzę uwolnienia negatywnych myśli:))

    OdpowiedzUsuń