środa, 18 lutego 2015

Czytam V. Frankla.
W zasadzie powracam.
Dawno temu na studiach pisałam o nim pracę.
Była na tyle przyzwoita, że Profesor S. zwany Św. Franciszkiem
Sugerował mi zgłębienie tematu
Cóż ja wtedy wiedziałam o życiu????
Nic
A teraz czytam na nowo
"Człowiek w poszukiwaniu sensu "
I cóż dziś wiem o życiu??
W konfrontacji z tą lekturą
Nic ...w dalszym ciągu ...Nic
Los był łaskawy mimo wszystko

6 komentarzy:

  1. Życie nie znosi pustki, każde doświadcznie zbliża nas bardziej lub oddala, chyba nie ma na to recepty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Wolne przestrzenie są tylko przez chwilę.

      Usuń
  2. I w tym całe szczęście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jest nadzieja, że jeszcze będzie pięknie..
      Witam Cię Ellen:)

      Usuń
  3. zapytałam siebie, cóż ja wiem o życiu i też chciało mi się powiedzieć, że w sumie nic, niewiele, coraz mniej, ale... chyba nie, jednak coś zostaje w nas po każdym zdarzeniu, choćbyśmy się nie wiem jak zapierali, bo jednak coś tam wiemy o życiu, może nie o Życiu w ogóle, ale o tym swoim; gdyby tak nie było, nie potrafiłabyś zapytać siebie tak, jak zapytałaś, Bella

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne kolekcjonujemy i składamy na kupkę doświadczenia. Ślady życia są w nas. Ale w konfrontacji z drogą Frankla i Jego doświadczeniem życia , to naprawdę niewiele wiem..i całe moje szczęście w tym.

      Usuń