środa, 10 lutego 2010

Ktos kiedys powiedział,ze byt okresla swiadomosc. Dawno to bylo i tego ktosia juz nie ma , chociaz cholera wie, on z tych, co to wiecznie zywi..Ale nie o tym chciałam , do rzeczy więc. Moją swiadomosc okreslają dzieci , bez wątpienia.Czasami myslę,ze to chore jest. Ta wszechobecna troska o nie.To myslenie na kazdym kroku. I tak na ten przykład wchodzę do sklepu z ciuchami , pierwsze co robię to lecę do dziecięcych, bo moze cos fajnego zakupię , jakąs super ekstra niepotrzebną bluzeczkę w fantastycznym kolorze bądz kolejną, nikomu niepotrzebną, pięcdziesiątą bluzę polarową.To samo jest oczywiscie we wszystkich innych przybytkach tego typu, ze nie wspomnę o aptece, tam tez przerzucam w głowie kalejdoskop niezbędnych dziecięcych medykamentow, czy aby na pewno wszystko jest...Ciekawe czy mija to z wiekiem a moze jest coraz gorzej bo i wymagania większe?Obawiam się,ze bez pomocy profesjonalisty moze się nie obyc he, he...
Nawet jak siadam do kompa z zamiarem napisania czegokolwiek, to w pierwszej chwili przychodzą mi do głowy wydarzenia , skojarzenia , przemyslenia związane własnie z dziecmi.Na razie puszczam ten strumien jak leci. Moze kiedys się to zmieni i więcej miejsca zrobię pozadziecięcej stronie życia. Moze...Poki co , widzę,ze mieszają mi się w głowie moje mysli z cudzymi , juz sama nie wiem, ktore jest czyje .Za duzo się ostatnio dzieje.Za duzo tresci , za mało oddechu.Ale z doswiadczenia wiem ,ze na wszystko przyjdzie czas...

1 komentarz:

  1. Moja droga B.,

    ja jestem matką, nie specjalistką. I jako matka odpowiem: nie mam zielonego pojęcia... I myślę tak jak Ty: na wszystko przyjdzie czas...

    OdpowiedzUsuń