niedziela, 20 października 2013

Sobota była definitywnym  pożegnaniem z latem (ciepłem)
Zebrałam ostatnie śliwki, te najsłodsze węgierki
Z pomarszczonymi główkami
Zerwałam podmarznięte jabłka i złote gruszki
Rozpaliliśmy ognisko
Pachniało końcem
I jakoś się tak ciężko zrobiło na chwilę
Że kolejny rok za nami
Że  niektórych brak
Że mijamy...

4 komentarze:

  1. Ano mijamy... ale to się nie zmieni od myślenia o tym... lepiej myśleć o "teraz" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A pewnie , pewnie , że lepiej myśleć o teraz i wykorzystać każdą chwilę. Ale czasem wiesz taka tęsknica otuli człowieka,że kroku do przodu zrobić nie może ...Dobrze, że to tylko chwilowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj wiem... znam to :) każdy człowiek chyba zna...

      P.S. Zwłaszcza, że tv proponuje dziś to, co proponuje... lepiej się pomasować :)

      Usuń
  3. Całkiem serio stosuję refleksoterapię , nie spieszę się , kiedy tylko mogę , a czasem nawet wtedy kiedy nie mogę

    OdpowiedzUsuń